Pierwszy filcak zaliczony.
Nie jest idealny, ale nie wiedziałam ile czesanki będę potrzebowała no i kupiłam za mało.
Właściwie to nie wiem czy to miś czy pies?
Miał być misio, mąż i córka stwierdzili, że to pies więc niech tak będzie.
Proszę bardzo:
Powstało jeszcze jajko zrobione na styropianowej formie.
Bardzo podoba mi się ta zabawa.
Muszę tylko zaopatrzyć się w zapas czesanki do filcowania i innych potrzebnych przedmiotów.
No i gdybym tak jeszcze miała więcej czasu...
Można pomarzyć.
A może filcak podobny jest do naszego psa?
E... chyba jednak nie.
Chudzielec został właśnie przygarnięty przez moją córkę:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.