Czas. Jak on szybko leci gdy jest się w domu, ledwo człowiek się zdąży parę razy zakręcić a już jest wieczór.
No, ale w pracy to już zupełnie co innego: wlecze się w nieskończoność.
No ale ja nie o tym chciałam.
Jutro robię tort na ślub mojego siostrzeńca i właściwie od początku sierpnia moje myśli cały czas krążą wokół tego tortu.Bo ja, to z tych jestem co wszystko bardzo przeżywają jestem i muszę wszystko mieć dokładnie przemyślane i zaplanowane.Mam nadzieję, że nie będzie żadnych przykrych niespodzianek i jutro ( a właściwie to dopiero w sobotę) odetchnę z ulgą i będę mogła myśleć o czymś innym.
Zdjęcia tortu oczywiście pokażę.
Pozdrawiam serdecznie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.