Wklejam i biegnę dekorować pozostałe pierniczki, bo jest ich jeszcze bardzo dużo.
I jeszcze rękawiczki zrobione we wrześniu. Bardzo długo czekały na sesję zdjęciową, którą miała zrobić córka, ale się nie doczekały.
Dzisiaj więc z pomocą męża, który wypożyczył mi swoje ręce, zrobiłam zdjęcia sama.
Pierniczki są przepiękne! Aż szkoda zjadać:) Rękawiczki super i zapewne bardzo ciepłe:)
OdpowiedzUsuńAle pięknie udekorowane!!!Strasznie mi się podobają ozdoby tylko z białego lukru :)))
OdpowiedzUsuńRękawice doskonałe!!!
Pierniczenie jak widzę idzie pełną parą! takie rękawiczki najbardziej lubię. Miłego!
OdpowiedzUsuń